*
Kilka godzin później byłam już gotowa. Nie byłam przekonana co do pomysłu Mika ale w końcu uległam błaganiom jego i Nicol. Wiedziałam z czym się wiąże przyjazd do Paryża. Dlatego się do tego dobrze przygotowałam. Naszykowanie się zajęło mi dużo mniej czasu niż przypuszczałam. Godzinę po tym jak dzwoniła Nicola miałam jeszcze trochę czasu, żeby pomyśleć. "Nie - pomyślałam nie mogę zaprzątać sobie głowy problemami akurat teraz, bo zepsuję sobie całą dzisiejszą zabawę." W takim razie przed wyjazdem musiałam zrobić jeszcze jedną rzecz... zamówić taksówkę
-Dobry wieczór, chciałam zamówić taksówkę na ulicę....
*
- Kate wyglądasz świetnie, po prostu zabrakło mi słów, żeby powiedzieć coś więcej - Mika chyba naprawdę zatkało. Przecież nie ubrałam się znowu jakoś rewelacyjnie nie powiem, bo mój dzisiejszy strój o wiele bardzie różnił się od codziennej stylizacji. Mimo wszystko byłam z siebie zadowolona.
- Wyglądasz jak...jak modelka. Naprawdę Kate. Jak wejdziemy do tego klubu do wszyscy faceci będą się za tobą oglądać.
*
Kiedy dotarliśmy na miejsce w klubie brzmiała bardzo głośna, taneczna muzyka. Jak tylko tam weszliśmy rzuciliśmy się na parkiet i tańczyliśmy ile tchu. W pewnym momencie na kogoś wpadłam i się przewróciłam. Zakręciło mi się w głowie. Chłopak na którego wpadłam szybko się podniósł i pomógł mi wstać.
- O,o ja bardzo przepraszam potknęłam się i...- gdy spojrzała na twarz chłopaka zamarłam - Louis to ty ?
- A ty jesteś Kate ? - powiedział
- Tak. Jejku... tyle lat minęło.... Miło Cię znowu widzieć.
- Ciebie również miło widzieć Kate. Trochę się zmieniłaś.
- Ty również. A jeśli mogę spytać to... co ty tutaj robisz ?
- Wiesz jeżdżę trochę po świecie tu i tam, a teraz jestem w Paryżu... - Naszą rozmowę przerwała bardzo ładna, wysoka brunetka z długimi kręconymi włosami.
- Kochanie z kim rozmawiasz ? - zapytała i przewiesiła rękę przez bark Lou.
- Skarbie poznaj Katherine moją dawną przyjaciółkę ze szkoły, Kate poznaj moją dziewczynę Eleonor.
- Miło mi Cię poznać Kate - powiedziała i podała mi ręke
- Ciebie również - odpowiedziałam i również podałam jej rękę. Nie byłam za bardzo zadowolona, że spotkałam Louisa Tomlinsona, dawne wspomnienia z czasów młodzieżowych odżyły, kiedy to Lou i ja byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.
---------------------
Wiem, że dawno nie pisałam ale jakoś tak wyszło. Bardzo was przepraszam. Mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodoba i do zobaczenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz