sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 10.

- Proszę rozgość się - powiedziałam do Harry'ego, kiedy weszliśmy do salonu - Czego się napijesz ?
- A co proponujesz ?
- Kawa, herbata, sok pomarańczowy... no chyba, że wolisz coś mocniejszego - dodałam po chwili ze śmiechem.
- Sok wystarczy - odpowiedział.
Ruszyłam do kuchni, mijając po drodze jadalnie i skierowałam się do lodówki wyciągając z niej karton soku pomarańczowego. Z szafki nad jednym z blatów wyciągnęłam dwie szklanki i talerzyk na ciasteczka, które kupiłam w drodze powrotnej do domu. Wyciągnęłam tace i położyłam na niej szklane naczynia i wróciłam do pokoju, w którym mój towarzysz już czekał wygodnie rozłożony na kanapie.
- Proszę bardzo, oto sok i coś na przekąskę - uśmiechnęłam się do niego w najmilszy sposób jaki tylko umiałam, mimo, że mój dzisiejszy humor nie był najwspanialszy.
Popatrzyłam na chłopaka, który cały czas rozglądał się po pomieszczeniu.
- Czemu się tak przyglądasz ? - zapytałam
- Bardzo mi się tutaj podoba. Sama to wszystko urządzałaś - wskazał ruchem ręki najbliższy obszar mojego domu.
- Nie moja matka - nienawidziłam rozmawiać o mojej matce, a przynajmniej w tym momencie, kiedy miałam na głowie ważniejsze sprawy niż jej wyjazd, który jak mi się wydaje miał swój powód. Chłopak chyba zauważył, że jest to dla mnie wrażliwy temat, więc zapytał:
- Tak właściwie co się stało,że nie mogłaś do mnie napisać ? - wypowiedział to pytanie pół żartem, pół serio.
Opowiedziałam mu wszystko od początku do końca, a brunet co chwilę kiwał ze zrozumieniem głową. Podczas mojego monologu nie odezwał się ani razu, nie zadał ani jednego pytania. Cały czas się na mnie patrzył i słuchał. Kiedy się skończyłam wreszcie wydobył z siebie jakieś słowa. Co za ulga, bo pomyślałam, że może przeze mnie   stracił głos - śmiałam się w duchu.
- To rzeczywiście masz problem - nie powiedział, nic więcej, prawdę mówiąc nawet na to nie liczyłam, pewnie nawet nie obchodziło go co teraz zrobię. On miał swoje życie ja swoje a pogadał, ze mną tylko z grzeczności. Po co więc do mnie przyszedł ?
- Posłuchaj... - zaczął- nie mam zielonego pojęcia jak Ci pomóc, ale mam duże znajomości w biznesie, pogadam z kim trzeba i wtedy będziemy myśleć - o... chyba się przeliczyłam, ale dlaczego mi pomaga ?
- Nie Harry, nie chcę się Cię zadręczać swoimi problemami. Masz swoje życie i swoje zmartwienia, po co Ci jeszcze moje ? - to było raczej pytanie retoryczne, na które nie zamierzałam uzyskać odpowiedzi, lecz loczek postanowił inaczej.
- Ale ja chcę Ci pomóc, więc nie marudź.
- Ale...
- Żadnych "ale" pomogę i koniec - chyba nie miałam się co z nim kłócić, bo zdawałam sobie sprawę, że nie wygram.
- Już późno, będę się zbierał - spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 10. Jejku jak ten czas szybko leci.
- Nie ma mowy, nie wypuszczę Cię, bez kolacji.
- Nie trudź się zjem coś w domu - wstał i ruszył w stronę wyjścia. Złapałam go w ostatnim momencie z nadgarstek.
- Ty pomagasz mi więc pozwól mi się jakoś odwdzięczyć. Zjemy kolację i wtedy będziesz mógł wyjść - uśmiechnęłam się do niego.
- Chyba nie mam wyjścia..- zaczął, ale mu przerwałam
- Raczej nie, więc ściągaj z powrotem tą kurtkę i chodź do kuchni. Trochę mi pomożesz.
- Już się robi - stanął na baczność, przez co zaczęłam się śmiać.

***

Po zjedzeniu bardzo miłej kolacji z Harrym pożegnaliśmy się i chłopak wrócił do domu. Obiecał, że odezwie się, jeżeli będzie coś wiedział w sprawie schroniska to się odezwie. Po tym cały siedzeniu w zupełności odechciało mi się spać. Poszłam do kuchni, nastawiłam wodę na herbatę i wróciłam do salonu, włączyć laptopa. Pierwsze co zrobiłam to otworzyłam facebooka i pocztę. Weszłam na jeden z portali plotkarskich. Nigdy tego nie robiłam, bo mnie do tego nie ciągnęło. Po otworzeniu strony, od razu pożałowałam, że to zrobiłam. Na stronie głównej znajdowało się zdjęcie Harry'ego i mnie na lotnisku, kiedy się z nim żegnałam, a potem jak wsiadałam do jego samochodu. 
 " Harry Styles sławny piosenkarz z zespołu One Direction i jego nowa zdobycz. Kim jest tajemnicza dziewczyna. To nowa sympatia naszej, gwiazdy, czy raczej przelotny romansik ? " 
- Co ? Nowa sympatia, czy przelotny romansik ? Co to znowu za bzdury. - Zdenerwowana szybko zamknęłam komputer i poszłam dokończyć sobie herbatę.
- Koszmarny dzień idę spać - wzięłam kubek w rękę i ruszyłam do do sypialni. Wzięłam swoją fioletową koszulkę do spania i krótkie spodenki i poszłam do łazienki zmyć z siebie brudy dzisiejszego dnia.
Kiedy wyszłam poczułam się o wiele lepiej.Posmarowałam jeszcze ręce kremem. Kiedy kładłam się już do łóżka dostałam sms'a :
Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam:
Kiedy już prawie zasypiałam, zastanawiałam się skąd on może mieć mój numer. Po chwili uświadomiłam sobie, że Harry to człowiek sukcesu i może mieć wszystko, co tylko zechce.

***



3 komentarze:

  1. Mnie się podoba i czekam nann :*

    Jak masz czas i chęci to zapraszam na mojego ff z Niallem <3
    http://blackniallhoran.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję, jak będę miała chwilkę, to na pewno zajrzę :)

      Usuń
  2. Masz naprawdę super pomysł , na fabułe tego opowiadania :)
    Nie zadręczaj się komentarzami , nie każdemu się chce ;)
    Więc pisz dalej ! Czekam na nexta :)


    +
    W wolnym czasie zapraszam również do mnie ( FF o Harrym , bad boyu )
    http://thedarknessoffate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń